Nic nie jest pewne...

Nic nie jest pewne...

ZDJĘCIA

To była niezła kolejka w wykonaniu graczy Ligi Pretendentów, spora dawka emocji i dużo walki. Okazuję się, że różnice między ekipami się zacierają, a drużyny coraz lepiej czują się na mińskich orlikach.

Mecz PoGrom vs Wataha, Pogrom w solidnym składzie, Wataha jak to ma w zwyczaju tylko 2 zmienników. Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Pogromu, który pokazał szybkości, ciekawe akcje i skuteczność, Wataha jakby przespała pierwszą połowę, miała momenty, ale niewiele z tego wynikało, a błędy w obronie wręcz koszmarne. PoGrom grał dobrze i zszedł na przerwę prowadząc 4 : 0, a mogło być więcej. W drugiej części jakby Wataha się ocknęła i w końcu zaczęła grać, poukładana gra w obronie i sporo akcji z przodu, co nie znaczy, że PoGrom nie stwarzał swoich sytuacji, ale wyglądał znacznie gorzej niż w pierwszej połowie. Sygnał do ataku pięknym strzałem dał Piotr Fabiański silny strzał, po czym bramkarz wyjmował piłkę z bramki. W krótkim czasie pada kolejna bramka dla Watahy, co zaskoczyło trochę Pogrom jednak wzięli się do roboty i po ładnej akcji wyszli na prowadzenie 5 : 2, to nie zniechęciło Watahy, która odpowiedziała po ładnej akcji. Przy stanie 5 : 3, sędzia dyktuje rzut karny dla Watahy, który nie został wykorzystany. Mimo wielu staran i kilku wyśmienitych sytuacji po obu stronach wynik się nie zmienił. Nie można jednak powiedzieć, że Wataha nie podjęła rękawicy. Ostatecznie 5 : 3 dla PoGromu!

W kolejnym meczu mierzyły się ekipy MiszMasz i FC Balerony, pierwsza płowa to akcje obu drużyn, dużo błędów i rwanych akcji. Pierwsza bramka dla Miszmasz pada dość późno jednak to dodaje im pewności siebie i do przerwy zdobywają jeszcze 4 bramki. Balerona odpowiada jedną, drużynie brakuje trochę kondycji, bo tak do momentu kiedy sił zaczyna brakować, walczą i nie wygląda to źle, może jakieś wzmocnienia? W drugiej połowie to już dominacja MiszMasz, którzy ostatecznie wygrywają 11 : 1. 3 bramki zdobywa Bartek Lorf.

Mińska Legia vs Dzika Ekipa, Dzika ekipa w solidnym składzie, tak jak Mińska Legia. Pierwsza połowa to duże zaangażowanie i dobra gra Mińskiej Legii, grali piłką, stwarzali sytuacje i skutecznie przerywali ataki rywali. Naprawdę dobrze się na to patrzyło, Dzika Ekipa trochę zagubiona, bez pomysłu, sporo indywidualnych prób, bez większego efektu. Mińska Legia wykorzystała 5 sytuacji z wielu stworzonych, ale wyglądało na to, że tego dnia nic nie odbierze im zwycięstwa, gdyż Dzika Ekipa odpowiedziała tylko jednym trafieniem. Druga połowa zaczęła się dobrze dla Dzikiej, ale na odpowiedź Mińskiej Legii nie trzeba było długo czekać, potem inicjatywa znów przeszła w nogi Dzikiej Ekipy, strzelają dwie bramki i mamy 6 : 4, po czym znów dobra akcja Mińskiej Legii i jest 7 : 4, do końca niewiele czasu i wydawałoby się, że jest po meczu, ale wtedy dzieje się coś niespotykanego w 3 minuty Dzika Ekipa zdobywa 3 bramki i mecz kończy się remisem. Można powiedzieć, że Mińska Legia zremisowała trochę na własne życzenia, ale też brawa dla Dzikiej za walkę do końca. 4 bramki dla Mińskiej Legii zdobył Paweł Woźniak i 3 Wojciech Madejak! Dla Dziekiej Ekipy 3 bramki strzela Adam Gańko.

Na koniec spotkanie To Tylko My vs Baza 23, w pierwszej części sporo twardej walki, ale też kilka niezłych sytuacji po obu stronach. Baza nieźle w obronie, walczyła o każdą piłkę, To Tylko My ciekawie rozgrywali i stwarzali zagrożenie. Do przerwy 2 : 2. W drugiej połowie trochę nerwowo, momentami się gotowało…dopiero w samej końcówce zobaczyliśmy bramki, strzelali To Tylko My, wygrywając 4 : 2. Z pewnością mecz trudny dla obu drużyn. To Tylko My potwierdzają aspiracje do zwycięstwa w lidze, a w następnej kolejce czeka ich mecz o 1 miejsce w grupie! Chyba, że padnie remis i Pogrom wykorzysta szansę.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości